Wpisany przez administrator
|
czwartek, 03 października 2013 10:14 |
Meandry umysłu szaleńca splątane, myśli batem przeszłości nieustannie smagane. Swe katusze znosi zasępiony, niemy krzyk wzniósł jego duch zniewolony.
Zatraca w sobie resztki człowieczeństwa, wciąż upada pod brzemieniem przekleństwa. Nieustannie wypatruje swego wybawienia, umysłu ocalenia od szaleństwa płomienia.
Chwilami gniewem i nienawiścią przeżarty, przez Samaela do ostateczności przyparty. Chwilami na drodze przeznaczenia zagubiony, podszeptami słodkiego marazmu dręczony.
|